Podczas rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych, według wyliczeń International Energy Agency (IEA), koszt zneutralizowania społecznych i środowiskowych obaw związanych z wydobyciem gazu łupkowego podnosił całkowity koszt finansowy typowego szybu dla gazu z łupków o około 7%.
W Polsce tylko w sektorze energetycznym protesty lokalnej społeczności doprowadziły do rezygnacji inwestora z jednej lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej (Gąski w Zachodniopomorskim, 2012 rok), w 2015 roku po pięciu latach inwestorzy wycofali się i zakończono działania na rzecz poszukiwań gazu z łupków w Polsce, rozwój energetyki wiatrowej był i nadal jest hamowany przez obawy społeczne. Potrzebna dla stabilności systemu energetycznego inwestycja magazynu energii w Młotach (Dolnośląskie) również wywołała w ostatnich latach opór mieszkańców, podobnie jak inwestycje w spalarnie biomasy czy rozwoju sieci energetycznych. Przy realizacji morskich farm wiatrowych inwestorzy mierzą się z obawami rybaków przed ograniczeniem połowów na ławicach Bałtyku.
Nie tylko w polskim sektorze energetycznym, który w ostatnich latach ulega transformacji ma miejsce wzrost i intensyfikacja inwestycji z zastosowaniem technologii, które budzą opór społeczny. Z kosztami protestów społecznych mierzą się inwestorzy zakładów wodociągowych, oczyszczalni ścieków, składowisk, sortowni i spalarni odpadów, dróg, linii kolejowych, lotnisk, zapór i zbiorników wodnych. Opór napotykają również inwestycje zaliczone do infrastruktury ekonomicznej, jak m.in. zakłady przetwórstwa mięsnego, fermy hodowlane trzody chlewnej, drobiu i zwierząt futerkowych, wydobycie ropy naftowej, gazu ziemnego i rud metali.
Wzrost konfliktów lokalizacyjnych i społeczno-przestrzennych w odniesieniu do obiektów infrastruktury technicznej o charakterze energetycznym, utylitarnym czy sanitarnym to efekt transformacji ustrojowej w Polsce i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i artykułowania interesów przez społeczności lokalne. Opisywany już w latach 80. XX wieku przez badaczy syndrom NIMBY (od skrótu Not In My Back Yard – nie na moim podwórku) polega na sprzeciwie wobec lokalizacji inwestycji w konkretnym miejscu przy jednoczesnej akceptacji dla tego rodzaju inwestycji w ogóle. Oznacza to, że przedmiotem sprzeciwu jest nie tyle sam obiekt, co jego umiejscowienie i związane z tym zagrożenia. Dla inwestorów, którzy chcą realizować inwestycję w konkretnym miejscu ten syndrom stanowi potencjalne źródło problemu.
Kluczowym narzędziem przeciwdziałania protestom opartym na syndromie NIMBY jest skuteczna komunikacja marketingowa oraz prawidłowa organizacja procesu konsultacji społecznych. Niska znajomość narzędzi komunikacji społecznej przez inwestorów, również w dużej mierze przez samorządowców jest jednym z powodów silnego wpływu konfliktu na powodzenie inwestycji.
Co istotne konsultacje społeczne nie powinny być stosowane jedynie po to, aby przekonać społeczność lokalną do konieczności realizacji danej inwestycji. Powinny być przeprowadzane w sposób rzetelny na możliwie jak najwcześniejszym etapie planowania inwestycji z uwzględnieniem, jeżeli jest to tylko możliwe, wariantowych, alternatywnych rozwiązań i lokalizacji. Najprościej rozumiane konsultacje społeczne polegają na przedstawieniu przez władze lokalne swoich zamierzeń mieszkańcom, a następnie na zbieraniu od nich uwag. Kluczowa jest tu zatem dwustronna komunikacja między obywatelami i władzą.
Konflikty lokalizacyjne stanowią wyzwanie dla samorządów terytorialnych, zwłaszcza dla gmin. Władze samorządowe są zawsze zaangażowane w konflikt niezależnie od tego, czy inwestycja realizowana jest przez organ władzy publicznej, czy jest inwestycją komercyjną. We wszystkich przypadkach organy gminy są zobowiązane do stosowania przepisów prawa określających zakres i charakter udziału mieszkańców w postępowaniach prowadzących do realizacji inwestycji. Z drugiej strony mogą, poza realizacją ustawowych obowiązków, w różny sposób reagować na zaistniały konflikt w celu jego rozwiązania i zapobieżenia konfliktowym sytuacjom w przyszłości.
Inwestorzy realizujący trudne z punktu widzenia akceptacji społecznej inwestycje muszą wykazywać się wiedzą z zakresu zarządzania projektowego ze szczególnym uwzględnieniem zarządzania ryzykiem i zarządzania interesariuszami w projektach (zarządzanie komunikacją jest jednym z obszarów wiedzy z zakresu zarządzania projektami).
Celem inwestorów jest skuteczna tj. nastawiona na osiąganie celu i efektywna tj. nastawiona na relację efektów do poniesionych kosztów realizacja inwestycji. Praktyka pokazuje, że nie podejmują lub zbyt późno i błędnie realizują działania z zakresu komunikacji marketingowej. Skutkuje to koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów a w skrajnych przypadkach niemożnością realizacji inwestycji.