Tak wielu ludzi określa ideę elektromobilności – kupując dalej spalinowe samochody. Natomiast tam, gdzie rynek EV jest dobrze rozwinięty wielu użytkowników w badaniach klientów oświadcza, że następnym ich pojazdem na pewno nie będzie samochód elektryczny.
Argumenty sceptyków pojazdów elektrycznych są powszechnie znane – można je znaleźć w komentarzach na dowolnym portalu motoryzacyjnym. Rok 2024 przyniósł elektrosceptykom szczególnie w Europie kolejny argument: za sprawą wielomiesięcznej zapaści w Niemczech, gdzie doszło do spowolnienia i spadku sprzedaży pojazdów elektrycznych co wpłynęło na ujemną sprzedaż dla całej Unii Europejskiej. Co jest często przedstawiane jako zapowiedź krachu idei elektromobilności i powrotu do „spalinówek”. Czy słusznie?
Sytuacja na światowym rynku „elektryków” w minionym roku przyniosła wzrosty sprzedaży.
Sprzedaż pojazdów w pełni elektrycznych i hybryd plug-in na świecie wzrósł, choć tempo zwolniło. W 2024 roku globalna sprzedaż osiągnęła rekordowy poziom 17 milionów pojazdów, co stanowi wzrost z 13,9 miliona w 2023 roku. Rynek europejski skurczył się o 3% a wzrósł chiński o 40%, wzrosty o ok 9% były w USA i Kanadzie. Mimo narastających obaw o spadający popyt, dane ukazują bardziej złożony obraz sytuacji. W ostatnich latach rynek EV rozwijał się w imponującym tempie. W 2022 roku sprzedaż wzrosła o 60%, a w 2023 roku o 33%. Dzisiaj poza Europą niektóre duże rynki np. Japonia także odnotowują spadki. Europejski rynek EV znajduje się obecnie w fazie przejściowej. Producenci samochodów czekają na zaostrzenie przepisów dotyczących emisji CO2 i wtedy zamierzają wprowadzić tańsze modele. Podobne zjawisko miało miejsce w 2019 roku, gdy sprzedaż EV spowolniła przed zaostrzeniem norm w 2020 roku, po czym gwałtownie wzrosła. Nie ma wątpliwości, że to cena nadal pozostaje kluczowym problemem dla europejskich konsumentów. Na przykład Fiat 500e kosztuje o około 12 000 euro więcej niż jego spalinowy odpowiednik, mimo że dodatkowy wydatek na akumulator wynosi jedynie 3 000 euro. Taka różnica sprawia, że wielu potencjalnych nabywców rezygnuje z zakupu pojazdów elektrycznych. Producenci będą musieli zniwelować tę lukę, aby przyciągnąć klientów z segmentu masowego a więc zapewne czeka nas wojna cenowa pomiędzy producentami o nabywców!
Chiny liderem
Na świecie Chiny pozostają liderem globalnego rynku EV i pomimo wojny celnej dalej zamierzają tę rolę podtrzymać, odpowiadając za 60% całkowitej sprzedaży pojazdów elektrycznych w 2024 roku. To potwierdza kluczową rolę tego regionu w kształtowaniu globalnego krajobrazu EV. Wzrost w Chinach nie jest jednak napędzany wyłącznie przez pojazdy w pełni elektryczne (BEV). Coraz większą popularność zdobywają hybrydy plug-in. Jako ciekawostkę podam, że największy producent EV firma BYD w Zhengzhou buduje fabrykę, której docelowa powierzchnia ma wynosić 130 tys. km2 będzie większa niż np. Toruń dla porównania fabryka Tesli w Nevadzie zajmuje dziesięciokrotnie mniejszą powierzchnię. Docelowa roczna produkcja fabryki w Zhengzhou ma sięgać 1 mln pojazdów. W zeszłym roku sprzedaż tego giganta wyniosła 4,27 mln aut. W tym roku ma to być 5-6 mln. Już dzisiaj w koncernie BYD, w jego 22 fabrykach pracuje prawie 1 milion ludzi!
USA- było stabilnie
Chociaż Stany Zjednoczone pozostają w tyle za Europą i Chinami, rynek stopniowo się rozwija aczkolwiek dzisiaj przy zmianie polityki Prezydenta Trumpa wobec produkcji energii ze źródeł odnawialnych oraz elektryfikacji transportu i zwrotu w kierunku paliw z węglowodorów. Rozwój „elektryków” w USA pozostaje niepewny. W trzecim kwartale 2024 roku sprzedano około 390 000 pojazdów elektrycznych, co jest co prawda nowym rekordem, ale? Pozycję lidera wciąż zajmuje Tesla, ale jej udział w rynku spadł poniżej 50% a konkurencja ze strony GM, Hyundaia i Hondy stale rośnie. EV stanowią obecnie ponad 10% całkowitej sprzedaży pojazdów w USA.
Sprzedaż pojazdów elektrycznych w 2024 w porównaniu z 2023:
- Świat: 17,1 mln, +25 proc.
- Chiny: 11 mln, +40 proc.
- UE, EFTA i Wielka Brytania: 3 mln, -3 proc.
- USA i Kanada: 1,8 mln, +9 proc.
- Reszta świata: 1,3 mln, +27 proc.
Perspektywy według Goldman Sachs. Według analityków Goldman Sachs do 2035 r. ponad połowa sprzedawanych na świecie samochodów będzie elektryczna. Najwięcej elektryków będzie nabywanych w Unii Europejskiej (100 proc.), Stanach Zjednoczonych (85 proc.), Japonii (80 proc.) i Chinach (68 proc.). Zgodnie z prognozami Goldman Sachs sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrośnie do około 73 mln sztuk w 2040 r. W 2020 r. były to natomiast 2 mln sztuk. Tym samym popyt na nowe elektryki wzrośnie w tym okresie z 2 do 61 proc. Analitycy przewidują, że w wielu państwach rozwiniętych ponad 80 proc. sprzedaży będą stanowić samochody elektryczne.
Gdzie jest Polska na rynku europejskim?
Choć populacja Polski z powodu ujemnego przyrostu demograficznego stale topnieje, liczba zarejestrowanych samochodów bezustannie rośnie. Formalnie mamy już prawie ponad 30 mln samochodów z czego większość to samochody osobowe. Eurostat podaje, że średni wiek zarejestrowanego w Polsce samochodu osobowego przekracza 22 lata a we Francji czy Danii średni wiek auta to ok. 9 lat, w Niemczech – 10. Przez długie lata preferowaliśmy samochody benzynowe o małym litrażu, w których na potęgę montowaliśmy instalacje LPG, poprzednia dekada należała do diesli, o czym decydowało głównie niskie spalanie a od 2024 r. najchętniej wybieranym napędem jest hybryda. Eksperci prognozują, że w związku z wejściem w życie nowych restrykcyjnych regulacji UE dotyczących emisji CO2 (na czele z dyrektywą CAFE – Clean Air For Europe. Czyste Powietrze dla Europy), nowe samochody benzynowe i diesle zdrożeją w 2025 r. o kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Jak się obecnie mają w Polsce pełne elektryki, czyli BEV (battery electric vehicle)? W Polsce w rok przybywa obecnie ok. 18 tys. „elektryków”, czyli tyle, ile w dwa razy mniej ludnej Holandii w miesiąc. Ale nie jesteśmy w tym odosobnieni: we Włoszech auta elektryczne sprzedają się równie słabo.
W skali całej Europy, wedle statystyk Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), w pierwszych trzech kwartałach 2024 r. zarejestrowano 1,43 miliona elektryków. Stanowiły one niespełna 15 proc. wszystkich nowych aut. To wynik gorszy niż w 2023 r.
Udział pojazdów elektrycznych w Europie
Chociaż ogólny udział pojazdów elektrycznych w Europie w 2024 roku nie uległ znaczącej zmianie, sytuacja wyglądała inaczej w poszczególnych krajach .Największy udział BEV w sprzedaży aut odnotowano w:Norwegii – 88%,Danii – 51%,Szwecji i Holandii – 35%.Natomiast najszybszy wzrost liczby sprzedanych EV odnotowano w:Malcie (+91%),Czechach (+64%).Z kolei największe spadki nastąpiły w:Islandii (-70%),Rumunii (-32%).Powody tych zmian były związane z polityką państw. W Islandii przyczyną była podwyżka podatków na auta elektryczne, a w Rumunii – redukcja dotacji na zakup EV. To pokazuje, jak duży wpływ na rozwój elektromobilności mają regulacje rządowe. Najlepiej sprzedające się modele EV w Europie w 2024 roku to :Tesla Model Y i Model 3 po raz trzeci z rzędu została najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym.Wśród marek liderem w sprzedaży samochodów elektrycznych w 2024 roku ponownie została Tesla z 11% udziału w rynku, drugie miejsce zajęło BMW (10%) a trzecie Mercedes (8,7%). W klasyfikacji koncernów na pierwszym miejscu znalazła się Grupa Volkswagen z 21,9% udziału w rynku, za nią uplasowały się BMW Group (11,3%) i Tesla (11%).
Bariery rozwoju EV
- wysokie ceny – szczególnie w Europie, gdzie różnice wartości między pojazdami elektrycznymi a spalinowymi są znaczne,
- infrastruktura ładowania – należy ją rozwijać, zwłaszcza w regionach, gdzie adopcja EV jest wolniejsza,
- niepewność regulacyjna – zróżnicowane przepisy na różnych rynkach utrudniają działanie producentów,
- napięcia geopolityczne– szczególnie między USA a Chinami, mogą wpłynąć na łańcuchy dostaw i dynamikę rynku.
Powody do optymizmu
W 2025 roku spodziewany jest gwałtowny wzrost rynku europejskiego dzięki premierom przystępnych cenowo modeli, takich jak Renault 5 i VW ID.2. Zaostrzone normy CO2 również zmotywują producentów do zwiększenia sprzedaży EV. W USA inwestycje w sieci ładowania oraz bardziej zróżnicowane modele pojazdów również przyczynią się do dalszego rozwoju. Chiny prawdopodobnie utrzymają swoją dominującą pozycję, choć konkurencja na lokalnym rynku będzie coraz bardziej zacięta.
Czy samochody elektryczne wyprą spalinowe bądź na inne paliwa, może amoniak?
Dyrekcja Toyoty od lat powtarza, że należy dążyć do redukcji emisji w najbardziej efektywny sposób. Naukowcy japońskiego koncernu uważają, że silnik spalinowy na amoniak może być rozwiązaniem, które zmieni świat motoryzacji. Zarząd Toyoty nie ukrywa, że jest umiarkowanym fanem elektryfikacji za wszelką cenę. Zamiast tego realizuje wielotorową strategię zmian w motoryzacji. Prace nad wdrożeniem do produkcji seryjnej technologii silników spalinowych na amoniak trwają od wielu lat. W 2023 roku Toyota zaprezentowała działający prototyp takiego silnika. Jakie są zalety takiego rozwiązania? Do nowego paliwa można zaadaptować istniejące modele samochodów, bo ich konstrukcja nie zmieni się fundamentalnie. Do spalania amoniaku trzeba jedynie dostosować silniki, co wymaga zmierzenia się z kilkoma wyzwaniami. Przede wszystkim spalanie amoniaku wymaga wysokiego stopnia kompresji mieszanki paliwowo-powietrznej, bo inaczej spala się zbyt wolno. Prototyp silnika na amoniak ma dwa litry pojemności i rozwija moc 163 KM. Jego parametry nie robią wielkiego wrażenia, ale wystarczą jako źródło napędu popularnych aut. Produkcja amoniaku w stanie ciekłym i postaci, w której można go użyć zamiast benzyny, wymaga dużej ilości energii. To sprawia, że w tej chwili jest mało efektywna. Poza tym oprócz wspomnianej emisji trujących związków azotu amoniak to wysoce toksyczna oraz żrąca substancja, co z pewnością sprawi, że eksploatacja silników na takie paliwo może być kosztowna i kłopotliwa
Toyota, subaru,mazda inwestuje w nową generację mniejszych i bardziej ekonomicznych silników spalinowych .Toyota jest i pozostaje fenomenem. Niektórzy budują obecnie gigantyczne fabryki akumulatorów do samochodów elektrycznych, inni z dumą wprowadzają na rynek nowe pojazdy elektryczne zasilane akumulatorami w segmencie premium. A co robi Toyota? Toyota inwestuje w zupełnie nową generację mniejszych i bardziej ekonomicznych silników spalinowych w momencie, gdy cały przemysł motoryzacyjny przechodzi na napęd elektryczny z akumulatorów i wyraźnie ogłasza odejście od technologii silników spalinowych. Firma nawiązuje współpracę z japońskimi z Subaru i Mazdą, z których pierwsza słynie z napędu na cztery koła do jazdy w terenie, a druga z zaangażowania w silnik Wankla. Wszyscy trzej japońscy producenci samochodów, na czele z Toyotą, stawiają na nową generację silników spalinowych jako kluczową technologię umożliwiającą redukcję i neutralizację emisji CO2. Toyota jest największym i najbardziej dochodowym producentem samochodów na świecie – gigantem motoryzacyjnym! I do dziś pozostaje firmą rodzinną, założoną 28 sierpnia 1937 roku przez Kiichiro Toyodę. Mimo że wszyscy gonili za elektrycznym samochodem Tesla, dotychczasowy lider branży, Toyoda, nie przejmował się tym. Obecny prezes Aki Toyoda powiedział, że nowe podejście do starej technologii pomoże wygrać walkę z emisjami, a jednocześnie ocalić miejsca pracy i zachować zapach, dźwięk i wrażenia dotykowe, których pragną zagorzali entuzjaści motoryzacji. Toyota jest uważana za pioniera w dziedzinie pojazdów hybrydowych, a pierwszy samochód hybrydowy, Prius, wypuściła na rynek ćwierć wieku temu. Toyota osiągnęła rekordowe przychody, sprzedaż i zysk dzięki rosnącej sprzedaży samochodów hybrydowych.
Dla międzynarodowego przemysłu motoryzacyjnego jest to sygnał ostrzegawczy!
Tekst ukazał się w Gentleman lato2025 nr. 6-8/2025